Poszliśmy nad tęczowy wodospad.
-Pokażę ci coś fajnego, okej?
-Okej!
Zanurzyłam łapę w wodzie i wyszła on w kolorach tęczy.
-Wow...-Basior stał jak wryty.
Po chwili jednak cały wskoczył w rzekę i...był tęczowy. Wybuchłam śmiechem. Niestety nie kontrolowałam go.
-Chodź do zwykłej wody, bo ktoś weźmie cie za...wróżkę.-Rzekłam przez śmiech.
-Spoko, Karissimo.- Rzekł rozbawiony basior.
-Mów mi Kari, a teraz chodźmy, bo mam wrażenie że czuję jakiegoś wilka.
Pobiegliśmy nad jezioro skałek. Tam Reeve szybko się wykąpał. Nagle Reeve zaproponował:
<Reeve?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz