Leciałam już bardzo długo bez przerwy. Postanowiłam wylądować na jakieś
polanie. Nagle poczułam zapach jakiegoś zwierzęcia. Schowałam się w
krzakach i czekałam. Na polanę wyszedł jeleń, ja jednak nie skoczyłam,
czekam aż podejdzie blisko. Czekałam parę minut, w końcu zwierzę
podeszło bardzo blisko. Przymierzyłam się do skoku, gdy jeleń nagle
zerwał się i zaczął uciekać. Nie wiele zastanawiając się skoczyłam do
biegu. Biegłam za zwierzęciem wymijając drzewa. Gdy byłam już bardzo
blisko skoczyłam na jelenia, w tym momencie poczułam ból w prawym boku.
Spadłam na ziemię i przeturlałam się parę metrów. Chwilę leżałam z
zamkniętymi oczami. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam na przeciw siebie
jakiegoś wilka. Podniosłam się z ziemi i spojrzałam w stronę w którą
uciekł mój obiad. Spojrzałam teraz na wilka, też już wstał.
-Przez ciebie uciekł mi obiad!- warknęłam.
-No chyba mój.- odpowiedział wilk. W odpowiedzi tylko warknęłam.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz