Od kilku dni, należałam do tej watahy...Ale zamiast kogoś poznać,
wolałam siedzieć w jaskini. W końcu, postanowiłam wyjść. światło
przygrzało mój pysk. Mimo to, niechętnie wyszłam z jaskini i poszłam
przed siebie. Doszłam do Lasu. I dobrze. Akurat zgłodniałam. Zaczaiłam
się na niewielkiego królika. Po chwili padł. Zaczęłam jeść. W tedy,
poczułam na sobie czyjeś spojrzenie. Odwróciłam się za siebie.
Zobaczyłam wilka, który też polował na króliki. Spojrzał na mnie i
zaczął podchodzić.
- Kim jesteś?
Warknęłam.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz