Staję naprzeciw Raen'a i jego małego towarzysza. Nauka chwyta się
kurczowo mojej prawej przedniej łapy, jednocześnie wbijając w nią małe
pazurki. Jednym ruchem odpycham go do tyłu. Nigdy wcześniej nie
widziałam szczeniaka wilka, a dopiero teraz widzę prawdziwy okaz
szczenięcia.
Cyndi stoi obok mnie, jednak nie zwracam na niego specjalnej uwagi.
Siadam na ziemi i zniżam pysk na wysokość oczu małego wilczka.
- To mój podopieczny, Conan - odzywa się w końcu brązowawy basior. - No już, pokaż się mały.
Kremowo-brązowy szczeniaczek wychyla się na przód wyraźnie speszony.
Patrzy na mnie zielono-błękitnymi oczkami. Przez zielone przechodzi
spora blizna.
- Nie musisz się mnie bać - mówię spokojnie. - Jestem Bonnibel,
ale... Dla ciebie mogę być Balonową. To łatwiej zapamiętać niż moje
prawdziwe imię. - uśmiecham się.
Wilczek niepewnie zerka w stronę opiekuna, a ten uśmiecha się, rozmawiając z Cyndi'm.
- A ja... Jestem Conan. - powtarza swoje imię szczeniak.
Nauka staje obok mnie, tańcząc. Wilczek uśmiecha się, patrząc na szczura.
- To Nauka - mówię, karcąc wzrokiem pupila. - Jest moim cukierkowym
szczurem, który umie tańczyć i rozumie tylko niemiecki. - dodaję.
Conan jest uroczym szczeniakiem, a młodego wilka widzę pierwszy raz w
życiu, więc mam okazję, by trochę poobserwować ich zachowania. Tak do
eksperymentów na resztkach słodyczy oczywiście.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że powiedziałam, iż Nauka jest z cukierków, ale w tej chwili nie wydaję mi się to ważne.
<Raen, Conan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz