- Jestem Monty. - Mruknąłem spokojnie.
- Mhm... - Westchnęła podejrzanie.
- A ty się nie przedstawisz? - Zapytałem poirytowany.
- Liliath. - Uśmiechnęła sie lekko. - Co tu robisz? Nigdy cie jeszcze nie widziałam... - Burknęła.
- Nic dziwnego, niedawno dołączyłem do watahy. - Wytłumaczyłem.
Powoli podszedłem do drzewa i wskoczyłem na nie kładąc się.
<Liliath?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz