środa, 19 sierpnia 2015

Od Karissimo CD Raen`a

Spojrzałam na Raen`a, miałam wrażenie że cała się rumienię.
-Dziękuję. -Powiedziałam cicho.
Miałam wrażenie że kiedy patrzę w oczy Raen`a mijają dłuuuuugie godziny. Karissimo...czy tyś się zakochała? Sama nie dowierzałam temu uczuciu, ale to prawda. Byłam "zalana" rumieńcem.Nagle Raen powiedział:
-Karissimo...przejdziemy się...na spacer?- Spytał nieśmiało.
-Z miłą chęcią. -Odrzekłam dosyć...uroczo.
Przeszliśmy się kawałek. Nagle, w drodze nad jeden z wodospadów, zaczęła zapadać się ziemia. Pech chciał że kawałek rozpadających się głazów uszkodził mi skrzydło. Nie mogłam latać, ja i Raen zapadliśmy się pod ziemię. Trafiliśmy tutaj:

 Nerwowo przełknęłam ślinę, byłam przerażona. Nagle zobaczyłam kilkanaście takich bestii:
 http://simg.gpotato.eu/rappelz/common/download/Artworks/M/100219120800271.jpg
 Stałam jak wryta. Raen wciągnął mnie za skałę, unikając wzroku potworów.
-Karissimo co to za potwory?
-Nie...nie wiem. Pierwszy raz widzę takie coś.
Nagle jęknęłam  bólu. Bolało mnie skrzydło, chyba je złamałam. Swoimi myślami wyczarowałam opatrunki.
-Raen, mógłbyś opatrzyć mi skrzydło? -Powiedziałam cicho i trochę wstydliwie.
-Tak, tak. Jasne że tak. -Odrzekł.
Po około dwóch godzinach Raen stwierdził że nie mogę latać przez około miesiąc. Skrzydło musi się zrosnąć.
-Musimy stąd uciec.- Powiedziałam cicho.
Skupiłam się w jednym miejscu. Otworzyłam portal na miejsce gdzie widoczne jest prawie całe niebo. Przeszliśmy przez nie, usiedliśmy na jednej ze skałek i odetchnęliśmy ulgą.
-Karissimo...
-Proszę mów mi Kari. -Powiedziałam cicho.
-Więc...Kari...ja chciałbym coś ci powiedzieć...
-Mów, śmiało.-Powiedziałam cicho.
<Raen?> XXXXXXXXXXXDDDDDDDDDDDDDD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz